(Nawet nie wiecie jak trudno było zrobić to zdjęcie ;-;)
Oriana, nieprzyzwyczajona do łażenia po drzewach, czekała na Midge w bezpiecznym miejscu.
Idąc wąwozem natrafiły na ciekawą instalację z płyt chodnikowych obrośniętych mchem.
- Ori, wydaje mi się, czy my się świecimy jak jakieś leśne nimfy? |
Midge, obeznana w darach natury pokazywała Orianie różne znaleziska.
- Oriana, zgadnij co znalazłam! - Czy to piórko? - Próbuj dalej. - Skrzydło ważki? - Nie głuptasie, to nasiono klonu. |
Opuszczone muszelki małych ślimaków zabrała ze sobą do domu.
Po długiej wspinaczce ukazała im się panorama Kazimierza i Wisły.
Dzień był trochę wietrzny i dziewczyny co chwilę się wywracały.
Dziewczyny mimo zmiennej pogody świetnie się bawiły, a w podzięce wsadziły mi do pudełka pająka, który radośnie przebiegł mi po łóżku, brrr... Małe paskudy.
Do następnego,
Sumire <3