poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Tragiczna historia Barbie i radoskorpiona

To miał być zwyczajny post, ale chyba mi przegrzało mózg od chorowania i wyszło jak wyszło.
Zanim zaczniecie czytać ten post, przygotujcie sobie pudełko chusteczek. 
Albo wiadro. Będą wielkie wzruszenia.

- Witajcie! Tutaj Barbara Grylls, najmodniejsza podróżniczka na świecie. Dzisiaj będę zwiedzać pustkowia drewna lakierowanego.
- Oh nie, to radoskorpion!
- Muszę uciekać!
- Oh ja głupia, zapomniałam broni.
- Żegnaj świecie..
- Asgfhrhvakavcah...
Dalsza transmisja została przerwana ze względu na drastyczne sceny.

Dobra, przyznaję, za dużo gram w Fallouta 3. 
W ciągu najbliższych dni postaram się wrzucić coś normalniejszego ;_;
Sumire 

4 komentarze:

  1. Fajna historia :) Sliczna ta Barbie <3

    OdpowiedzUsuń
  2. a gdzie relacja z pogrzebu?
    zbliżenie na nie różową
    płytę nagrobną?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety różowy marmur jest za drogi na mój budżet :P

      Usuń